Linda: Jesteście festiwalowymi dziewczynami w biznesowym tego słowa znaczeniu. […] Bardzo często jeździcie na targi i wydarzenia muzyczne. […] Jak wymagające jest takie prowadzenie vintage shopu?
Agnieszka: Kiedyś bolały nas takie opinie, że prowadzimy bardzo łatwy i lekki biznes, pobiegamy sobie po lumpach, kupimy coś za 10 zł, potem wrzucimy to na nasze wieszaki, podwyższamy cenę i to wszystko. Otóż nie wygląda to tak, jest to naprawdę bardzo ciężka praca, a tym bardziej, że teraz vintage jest mocno popularne. Dużo ludzi zaczęło się tym zajmować. Coraz trudniej jest znaleźć naprawdę piękne rzeczy, perełki dobre jakościowo. […]
Kasia: To nie jest tak, że my się szykujemy cztery dni na festiwal, to trwa miesiącami. Kończymy jeden festiwal i już zaczynamy strategię, koncepcję wyglądu stoiska na przyszły rok.
Agnieszka: Jest to wspaniałe doświadczenia, kochamy ten klimat i energię festiwali. Ale przygotowania do tego i bycie tam na miejscu jest wymagające. Mamy określony czas kiedy musimy przyjść i do której musimy zostać, a też byśmy chciały trochę potańczyć, popatrzeć na koncerty. Finalnie po tych czterech, czy pięciu dniach jesteśmy szalenie przebodźcowane. Teraz powiedziałam do Kasi, że marzę, żeby dwa dni posiedzieć sama w lesie i słuchać ciszy, śpiewu ptaków. Ale taką drogę wybrałyśmy, zdecydowanie bardzo ją kochamy. Jesteśmy ludźmi kochającymi kontakt personalny, a vintage i okulary, które mamy w swojej ofercie są produktami, które najlepiej przymierzyć i dopasować do siebie na żywo.
Czym jest poczucie stylu vintage i jaki jest klucz w wybieraniu tych rzeczy, które macie w butiku?
Agnieszka: Każda pojedyncza sztuka, która pojawia się w Cukrze jest przez nas wybrana pod klienta, to jest nasz wybór. Kluczem w wyborze rzeczy jest to, że Kasia na przykład, zawsze miała taką luźną stylowe i ona szybciej zauważa te rzeczy, one ją przyciągają. Ja jestem fanką klasyki, minimalizmu, kocham płaszcze, sukienki. […] Podział w Cukrze nastąpił samoistnie. Kasia kocha media społecznościowe, odnalazła się w tym, ja natomiast uwielbiam stylizację, stronę bardziej twórczą […]. To jest super w prowadzeniu wspólnego biznesu, że nie było kłótni, bo każda doskonale wiedziała co ma robić, w czym jest lepsza. […] Każdy z nas ma inny gust i albo się w czymś się czujesz, albo nie czujesz. W tym momencie nie ma już czegoś takiego, że coś jest modne, a coś niemodne. Modne jest po prostu wszystko. Kwestią jest tylko, czy ci pasuje, czy masz z czym zestawić.
Ja zawsze mówię do klientów, podobasz mi się w tym, dla mnie wyglądasz super, ale najważniejsze jest to, żebyś ty się w tym dobrze czuła.
Chciałam z wami porozmawiać o kondycji polskiego vintage’u. Coraz więcej się mówi o drugim obiegu rzeczy, o modzie cyrkularnej, nadawaniu drugiego życia rzeczom. Jak wy postrzegacie taki rozwój, czy idzie on w dobrym kierunku?
Był taki moment, że na targach projektantów byłyśmy jedyne.
Na początku słyszałyśmy odmowę nie raz, nie dwa i chwała nam za to, że się nie zraziłyśmy. Mimo wszystko, próbowałyśmy i dumnie wystawiałyśmy się pośród projektantów. To jest pasja i wiara w to, co robisz.
Wiedziałyśmy, że to jest okej i przyjdzie na to moment. Teraz jest trend na vintage. Cieszy mnie, że ludzie zaczynają wprowadzać w swoje życie drugi obieg.
Jak sprzedaje się vintage na targach i festiwalach, czemu ciuchy sprzed kilkudziesięciu lat są lepszej jakości niż te, które kupujemy obecnie w sklepach? Tego i nie tylko dowiesz się z szóstego odcinka z cyklu Soulcial Corner na kanale YouTube.
Cukier Puder
Vintage Pop Up Store prowadzą Agnieszka i Kasia, znajdziecie tu oryginalne ubrania z lat 70-tych, 80-tych, 90-tych i nie tylko. Sukienka w kwiaty w stylu hippy, oryginalne jeansy Levi’s, czy może skórzana kurtka ramonesa to jest to, czego potrzebujesz do festiwalowej stylówki? Szukajcie wyjątkowego stanowiska Cukier Puder na targach mody i letnich festiwalach muzycznych.
Wpadnij na nasz kanał na YouTube i profil na Instagramie Soulcial Corner, znajdziesz tam jeszcze więcej inspirujących rozmów.
Do usłyszenia!